Miung spojrzał na chłopaka i pokiwał głową. Yoona odwrócił się i poszedł wolnym krokiem w stronę wyjścia. Atmosfera nie była zbyt wesoła. Ich poobijane twarze były tak smutne, jak by dziewczyna już umarła. Yoona był nie tylko smutny, ale i wściekły jak nigdy.
- Gdzie byłeś, gdy Ryu potrzebowała twojej pomocy? - Spytał chłopak podnosząc głos.
- Hy? Ja... - Miung Soo zawahał się w odpowiedzi, ale szybko tego pożałował.
- Nie pamiętasz!? Mówiłem ci przy naszym pierwszym spotkaniu, że jak przez ciebie coś jej się stanie, to CIĘ ZABIJE! - Chłopak krzycząc trzymał Miunga za kołnierz.
- Myślisz, że to moja wina!? - Nagle z jego twarzy zniknął smutek i pojawiała się złość - TAK! Masz rację to wszystko moja wina! To że nie widzi, że wpadła do basenu, że teraz może umrzeć i JAK UMRZE TO WSZYSTKO BĘDZIE MOJĄ WINĄ! - Wykrzyczał to z całych sił. Yoona już nie wytrzymał i znów uderzył go w twarz. Chłopak upadł na ziemie otarł usta z krwi, wstał i także uderzył Yoona.
- Przestań mnie bić, kiedy ci się żywnie podoba, bo mam powoli już tego dość - Powiedział, po czym udał się z powrotem do szpitala.
Yoona uderzył pięścią o beton, nie zwracając nawet uwagi na to, iż ta zaczęła mu krwawić. Nie wracając się za Miungiem do szpitala, udał się w inne miejsce.
***
Miung wszedł do pokoju narzeczonej, usiadł przy niej i patrzał się jak leży. Czekał na nie wiadomo co. Do tej pory nie wiedział o czym on wtedy myślał. Łatwe życie? Na pewno nie należało do tej trójki. Do pokoju wszedł lekarz i zaczął sprawdzać stan Ryu Ri.
- Doktorze co z nią? - Spytał.
- Powinno być dobrze, ale jej życie nadal jest zagrożone. Nic nie jest wiadome dopóki się nie wybudzi - Powiedział spoglądając na chłopaka i wyszedł.
- Ryu słyszałaś? Musisz się obudzić - Miung patrzał na nią zmartwiony. Po dłuższym czasie zadzwonił jego telefon. Spojrzał na wyświetlacz i zobaczył numer Yoona. Nie był pewien, czy odebrać. Wahał się, ale ostatecznie odebrał.
- Słucham?
- Przyjdź na dach budynku SRW. Szybko - Chłopak skończył mówić i się rozłączył. Miung był zdziwiony telefonem od chłopaka, ale nie miał innego wyjścia, jak tylko udać się tam gdzie mu kazano.
Już miał wychodzić, aż usłyszał cichy głos.
- Jest tu.. ktoś? Miung Soo... Yoona - Chłopak gwałtownie się obrócił i spojrzał w stronę dziewczyny.
- Ryu! Ryu Ri! Obudziłaś się? Słyszysz mnie?! - Mówił spanikowany.
- Oppa, wszystko dobrze, słyszę ... cię - Miung przytulił Ryu i zaczął płakać. - Wiesz jak się o ciebie martwiłem? Nigdy masz mnie już tak nie straszyć! - Wtulił się jeszcze bardziej w dziewczynę.
- Oppa nie płacz. Nie jestem pewna, ale teraz pewnie wyglądasz strasznie - Uśmiechnęła się i także go przytuliła. Do chłopaka przyszła jakaś wiadomość, ale nie zwrócił na nią uwagi. Teraz była najważniejsza tylko Ryu Ri. Zawołał lekarza, który o dziwno powiedział ,że wszystko z nią w porządku i nie powinien się już martwić.
Ryu została zabrana na badania, a Soo w trakcie tego napisał do rodziców dziewczyny i sprawdził wiadomość którą dostał. Była ona od Yoona.
" Pośpiesz się" - Krótko i na temat. Chłopak chciał mu napisać, że Ryu Ri się obudziła, ale postanowił, że powie mu o tym, gdy już się spotkają. Zostawił więc tylko nagranie na mp3 dla Ryu u jednej z pielęgniarek, aby przekazała je Ryu, gdy ta wróci już z badań. Złapał taksówkę i udał się w wyznaczone miejsce.
Jednak, gdy już tam dotarł, nigdzie nie mógł znaleźć Yoona. Szukał go wszędzie, był też na dachu budynku, jak mu kazano, ale tam też go niestety nie było. Postanowił więc wysłać do niego SMS.
" Yoona, gdzie jesteś? Czekam przy ulicy ****** **** *** " Wysłał wiadomość. Chłopak odpisał mu, że zaraz tam podjedzie czarnym samochodem. Miung był zdziwiony, nie wiedział, że tamten ma auto. Po pięciu minutach ujrzał czarne auto i rozpoznał w nim Yoona. Zbliżył się bardziej do ulicy i pomachał, by go zauważono. Zobaczył, że samochód jedzie w jego stronę, wydawało się że zaraz ma zahamować, ale nie zrobił tego i uderzył prosto w chłopaka. Kim Miung Soo przeleciał przez całe auto i upadł na ulicę. Yoona szybko wyszedł z auta i podszedł do niego.
- Ty.... id..idoto... jak.. mo..mog..łeś ? - Spytał cały zakrwawiony.
- Przeprasza, ale ja już tak dłużej nie mogę. Nie mogę uwierzyć, że Ryu musi teraz tak cierpieć przez ciebie- Powiedział smutnym głosem.
- Ryu.... Kang Ryu Ri.... ona .. si..się obu..dziła..- Wyszeptał ledwo żywy.
- Co! Co powiedziałeś?! Obudziła się!? - Krzyczał przerażony, właśnie uświadomił sobie co zrobił.
- Yoona....Proszę... po.. powiedz jej, że ... ją ko...kocham.. pros - Chłopak stracił przytomność, jego ręce opadły.
- Ej! Miung! Miung Soo! Obudź się! - Yoona nie wiedział co robić. Szybko zadzwonił po karetkę, szybko też przyjechała. Zabrano chłopaka do szpitala. Yoona pojechał razem z nim. Jednak było za późno kiedy dojechano do szpitala chłopak już nie oddychał. Lekarze reanimowali go od godziny.
- Doktorze! - Krzyknął orientując się, że ze sali wyszedł lekarz.
- Przykro mi, ale było za późno. Daliśmy z siebie wszystko. Jeżeli pan chce, może pan wejść do pokoju ofiary. - Jak tylko Yoona to usłyszał wbiegł do sali gdzie leżał Miung.
- Co ja zrobiłem? Proszę NIE UMIERAJ! - Krzyczał po czym upadł na kolana i płakał.
Napisy końcowe:
Ryu Ri przeszła ponowną operację na oczy i tym razem się udała. Dziewczyna znów widziała.
Dawcą był Kim Miung Soo. Jednak ona o tym nie wiedziała. Jedyne co jej powiedziano
to, że zaręczyny zostały zerwane, a chłopak nie chce jej więcej znać. Dziewczyna po
dwóch latach poszukiwań, które poszły na marnę, miała jedynie to nagranie
które jej ukochany zostawił w szpitalu.
Powiedział w nim " Ryu, dobrze się czujesz? W krótce wrócę. Kocham Cię"
To jedyne co jej dodawało siły do dalszego życia. Jego rodzina odcięła się od niej i jej rodziny. Nic nie było jej wiadome. Po trzech latach od śmieci Miunga, dziewczyna wyszła za Yoona. Mimo, że nie zapomniała o narzeczonym, postanowiła, że zgodzi się na małżeństwo z przyjacielem z dzieciństwa. Park Yoon nie zgłosił się na policje, oraz nie został podejrzany o morderstwo. Wszyscy z otoczenia Ryu zostali oddaleni od całego, tego wydarzenia. Po sześciu latach małżeństwa Yoona popełnił samobójstwo, zostawiając list do Ryu, w którym napisał,że to dzięki zmarłemu Miun-gowi mogła znów zobaczyć świat i że to on go przez własną głupotę pozbawił
życia. Zamordował go i nie mógł tego sobie wybaczyć.
" Miung przed śmiercią kazał Ci powiedzieć, że Cię kocha, przepraszam Ryu
naprawdę przepraszam, że tak Cię zostawiałem i zabrałem
Ci wszystko, przepraszam Yoona"
Ryu Ri była załamana tym co przeczytała, potem dowiedziała się o wszystkim od rodziców, którzy o tym wiedzieli. Nie potrafiła im tego wybaczyć, dlatego też, wyrzekła się adopcyjnych rodziców i opuściła dom. Po tym zaczęła nowe życie u rodziców Yoona, mimo, że bolało ją to co zrobił jej przyjaciel, był jej mężem i bardzo go kochała. W dzień kiedy popełnił samobójstwo Ryu miała mu coś do powiedzenia. Chciała powiedzieć " Yoona zostaniesz tatą".
Historia tej trójki zakończyła się wielką tragedią. Dziewczyna nie straciła tylko swoją miłość, ale i też przyjaciela. Na końcu została samotną matką. To nie miłość Ryu do Miunga była ślepa, lecz miłość Yoona do Ryu, jak bardzo musiał być ślepy, że popełnił taki czyn?
Koniec.
_________________________________________________________________________________
Koniec opowiadania ;_; Tak wiem, jestem zła '-' Przepraszam, jednak mam nadzieje, że opowiadanie się podobało!!! I Chce wam powiedzieć, że za kilka dni zacznie się nowe opowiadanie >.< Znaczy najpierw dodam postacie, a potem pierwszy rozdział ^^
Proszę zostawiać po sobie ślad ------> KOMENTARZ *o*
Dowiem się gdzie mieszkasz i Cię uduszę za to T.T Nie! Nie uduszę bo za wiele śladów zostawię ;-; Bynajmniej szykuj się na śmierć razem z bohaterami tego opo będziesz martwa T.T Jak ty mogłaś ich prawie wszystkich zabić. Nie mogłaś Ryu uśmiercić, a z tamtych zrobić geji? To bym jeszcze uznała. No ale nic nie zrobię ;-; Powodzenia w nowym blogu i tym starym też i dużo weny (*3*)
OdpowiedzUsuńNo i to jest zakończenie! Przyznaję, że opo szału nie robi, ale końcówka była boska - śmierć taka piękna ^^
OdpowiedzUsuńMało rozwinięcia i to mnie dobija :I Można tego było tyle napisać w rozwinięciu, że byłoby trzy razy więcej niż napisałaś :I
Pozdrawiam, Tenebris <3
Nie czytaj tej mendy, tzn Teny, bo ona by chciała za dużo i za szybko i myśli, że jak sama pisze dobrze to inni musza pisać lepiej od niej... i wgl... to taka menda.
OdpowiedzUsuńAle Rose tez nie czytaj '' Nie mogłaś Ryu uśmiercić, a z tamtych zrobić geji? '' Bo ona by wszędzie chciała geji.
Obie są jakieś nie teges... I chyba dlatego sie z nimi kumpluje.
E, teraz ta częśc komentarza lepsza i fajniejsza.
Yey *o* Śmierć, zabójstwo, CUDO! Ostatnio jakoś tak polubiłam tragiczne zakończenia, że chcę więcej!~
Zuy Yoona. Jak mogłeś zabić, a potem sie ożenić? No gdzie tu logika?
Jak dla mnie to Yoona mniał cos z głową, no, albo był ślepie zakochany. Choć ja wolę pierwsza wersję. :d
Samotna matka? Ło.!
I to na tyle ~
Czekam na kolejne opowiadanie :>
Weny C:
To opowiadanie jest CUDOWNE! *>*
OdpowiedzUsuńTa końcówka, piękna <3 Chce więcej i więcej :D
Czekam na następne opowiadanie i weny życzę.
Znajde CIę na spotted .-. i odpowiesz za takie zakończenie ;-; mimo tego.... mało jest opowiadań z nieszczęśliwym zakończeniem, soł to jest piękne <3 czekam na kolejne opowiadania, i rozdziały oczywiście tego o Nu'Est <33
OdpowiedzUsuńOmo! Cudownie tragicznie w swojej piękności. <33
OdpowiedzUsuńW życiu bym nie powiedziała, że Yoona jest narcystycznym dupkiem....
Miung bardzo pozytywnie mnie zaskoczył. *.*
Bardzo smutne zakończenie. >.<
Życzę weny na dalsze opowiadania ;)
~ Karvil ^ ^